VOIGTLANDER NOKTON 50 MM F/1 ASPH VM
VOIGTLANDER NOKTON 50 MM F/1 ASPH VM to obecna na rynku od niespełna roku – jedna z najnowszych konstrukcji tego producenta. Jest to również najjaśniejszy w stajni Voigtlandera obiektyw stałoogniskowy. Osoby, które nie są tu pierwszy raz, wiedzą, że nie jest to pierwszy „Vojtek”, którego mam przyjemność tutaj przywoływać. Tym samym, osoby, które nie miały wcześniej okazji zapraszam do zapoznania się z wpisami o cudownym Noktonie 75mm f1.5 oraz Heliarze 50mm f1.5.
Voigtländer 50 mm F1.0 Nokton aspherical VM jak wspomniałem – najjaśniejszy obiektyw kryjący pełnoklatkową matrycę – kiedykolwiek wyprodukowany przez firmę Cosina. O samej marce Voigtlander napisałem sporo we wpisie o Noktonie 75mm.
Tego materiału nie będę dzielił na aspekty związane, z budową, układem optycznym, jakością wykonania itd. Nie będę, ponieważ ten obiektyw nie daje przestrzeni, w której można by pomyśleć bądź poczuć, że coś jest nie tak.
Wykonany jest absolutnie doskonale, pierścienie chodzą tak delikatnie i płynnie, jak chyba w żadnym z obiektywów, które wcześniej trzymałem w swoich rękach. Pomimo dość „krępej” na pierwszy rzut oka budowy, obiektyw jest lekki (484g) i dobrze wyważony. W pracy z Sony A7RIII użytkowało mi się go nawet podczas długich spacerów bardzo komfortowo i przyjemnie. Przy tych parametrach, i możliwościach uważam to za ogromny plus!
Obiektyw został zaprojektowany z myślą o aparatach dalmierzowych, w szczególności marki Leica. I jest to oczywiście doskonała alternatywa dla oryginalnej optyki z logiem Leica.
Przysłona obiektywu jest dwunastolistkowa. Na pełnym otworze przysłony f/1, znakomicie wycina od tła, a uzyskiwana ostrość jest bardzo dobra. Bliki świetlne w rozmyciu tła/bokeh czy też poprostu nieostrościach po przymknięciu przysłony przyjmują kształ wielokąta, co mi osobiście nie do końca odpowiada, i jeśli miałbym wskazuwać wadę, to byłby to właśnie ten aspekt.
Minimalna odległość ustawiania ostrości wynosi 90 cm, co niektórym użytkownikom może przeszkadzać. Ja zawsze obiektywów z bagnetem Leica używam z adapterem Close-Focus, więc mam możliwość wykonywania fotografii ze znacznie mniejszego dystansu.
Obok wspomnianego wcześniej Noktona 75mm f1.5 jest to z pewnością obiektyw, który każdy portrecista powinien, bądź chciałby mieć na swojej półce. Rejestrowany obraz posiada wysoką rozdzielczość jest plastyczny, bardzo charakterystyczny i niepowtarzalny.
Wiem, brzmi to jak niemożliwe. Poza tym, ktoś może powiedzieć, no ok… ale co kolejny obiektyw, który jest tak cudowny? Prawda jest taka, że chcę tutaj pisać właśnie o takich, które mogę Wam polecić.
Nie poświęcił bym zbyt wiele czasu na pracę obiektywem, który już na wstępnie by mnie nie urzekł.
W tym wypadku tak było! Tymczasem, zapraszam Was do zapoznania się z portretami, które wykonałem właśnie tym obiektywem. Najlepszego i do usłyszenia!
Na zdjęciach:
Klaudia Wielguszewska – @wielkaaa19/
Natalia Nowak – @natalianowakx
One Response
[…] Zapraszamy do zapoznania się z recenzją obiektywu Voigtlander Nokton 50 mm f/1,0 na blogu Damiana Jakowskiego. […]
Comments are closed.